Co ukryto w miedzianej bani u szczytu kościoła Św. Lamberta?

Przypuszcza się, że kościół Św. Lamberta w Radomsku istniał już w XI wieku. Pierwotnie była to budowla drewniana, wielokrotnie przebudowywana. W XIX wieku budynek podupadł na tyle, że nie nadawał się już nawet do remontu. W latach 1869-1876 wzniesiono nowy kościół. Autorem projektu był architekt Konstanty Wojciechowski. Zapewne jeszcze nie jeden raz na blogu będę pisał o kościele, parafii oraz duchownych związanych z tym obiektem. Teraz chciałbym się skupić na jednym wątku.

Budowa oraz wykończenie nowego kościoła trwała niemal osiem lat. Pochłonęła mnóstwo energii, czasu oraz pieniędzy ofiarodawców. Aby zachować pamięć związaną ze starym kościołem i nową inwestycją, stworzono ich opisy, zapisano nazwiska ofiarodawców oraz innych osób, które przyczyniły się do powstania nowego obiektu. Podpisali się pod tym członkowie komitetu budowy, budowniczowie oraz inne osoby. Zwój pergaminu będący swoistą kroniką trafił w dwa miejsca. Pierwsze miejsce to fundament głównego ołtarza – kronika została tam wmurowana w okrągłej ołowianej puszcze. Drugi egzemplarz trafił do miejsca, które zobaczyć może każdy, na co dzień, ale zajrzeć do środka – nikt. To miedziana bania znajdującą się nad główną wieżą kościoła, tuż pod krzyżem. Zalutowano ją, aby do środka nie dostała się woda. I właśnie w tych dwóch miejscach znajdują się cenne dokumenty związane z budową kościoła Św. Lamberta. To kapsuły czasu z XIX wieku, nie ma potrzeby aby je otwierać.

Artykuł napisałem na podstawie książki Romualda Hubego pt. „Kościół parafialny Stary i Nowy w Radomsku” (Radomsko 1993 – reprint).

2006 razy oglądano od początku 1 razy oglądano dzisiaj