W Przybyszowie (gmina Kobiele Wielkie) znajdują się pozostałości cmentarza ewangelickiego. W miejscowości tej mieszkało niegdyś wielu osadników pochodzących z Zachodniej Europy, głównie z kręgu kulturowego dzisiejszych Niemiec i Holandii. Przybyli oni na początku XIX wieku w nasze rejony, aby zajmować się rolnictwem. Byli oni ewangelikami i ich stałe osiedlenie się spowodowało, że również tu umierali, byli chowani na cmentarzach takich jak opisywany tutaj. Po drugiej wojnie światowej sporo osób mających niemieckie korzenie wyjechało na Zachód, mimo że byli wśród nich i tacy, którzy urodzili się w Polsce i Niemcy znali tylko z opowieści starszych pokoleń. Wiejskie cmentarze ewangelickie powoli odchodziły w zapomnienie, niekiedy przyczyniali się do tego wandale niszczący nekropolie, swoje zrobiła przyroda.
Maj 2021 r., fot. Paweł Dudek
Maj 2021 r., fot. Paweł Dudek
Maj 2021 r., fot. Paweł Dudek
O istnieniu cmentarza ewangelickiego w Przybyszowie wiedziałem od jakiegoś czasu, ale nie miałem okazji, żeby tam zajrzeć. W końcu się udało. Nie znałem dokładnej lokalizacji tego miejsca, najpierw wszedłem na podwórko wokół budynku, gdzie jeszcze ok. 20 lat temu była szkoła. Osoby, które tam wówczas przebywały poinformowały mnie, że cmentarz znajduje się z tyłu remizy OSP. Udałem się więc o jedną posesję dalej, pozwoliłem sobie przejść przez teren straży i znalazłem się na zarośniętym prostokątnym, ogrodzonym siatką placu. Byłem już na wielu zapomnianych cmentarzach i na tej podstawie wiedziałem, że to pewnie tutaj. Podłoże było zarośnięte m.in. barwinkiem pospolitym i bluszczem, tak często spotykanymi roślinami w tych miejscach. Obydwa gatunki roślin symbolizują wieczność i nieśmiertelność, a to dzięki liściom, które cały czas są zielone. Na terenie cmentarza rosną dość duże, pozostawione same sobie lipy. Jedno z większych drzew jakiś czas temu rozwarstwiło się i upadło na ściółkę.
Maj 2021 r., fot. Paweł Dudek
Maj 2021 r., fot. Paweł Dudek
Zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu jakichś pozostałości po nagrobkach. Na jednym z drzew zauważyłem przybity kawałek deski. Przyszło mi na myśl, że to może być fragment jakiejś starej tabliczki z informacją, że w tym miejscu jest cmentarz. Pod wygiętymi gałęziami drzew dostrzegłem w końcu, to czego szukałem. Był to metalowy krzyż wykonany z rury ściętej pod kątem ostrym na trzech końcach i wtopionej w betonowy dwustopniowy postument. Na krzyżu znajduje się postać Jezusa Chrystusa, a na frontowej ściance postumentu zauważyłem ślady po tabliczce. Niestety pozostały tylko cztery zerwane nity, tabliczka komuś się przydała (albo i nie przydała). Obok krzyża dostrzegłem jeszcze fragment betonowej podmurówki okalającej grób. Była ona jednak zarośnięta na tyle, że w pewnym momencie wtapiała się w ściółkę i w glebę. Nie mam w zwyczaju rozkopywać ani nawet odsłaniać tego, co na cmentarzu jest w ziemi, więc nie sprawdzałem wielkości tego grobu. Być może na terenie cmentarza znajdują się inne pozostałości po nagrobkach, ale wspomniany barwinek, bluszcz i ściółka są tak obfite, że nic poza tym nie widać.
Maj 2021 r., fot. Paweł Dudek
Maj 2021 r., fot. Paweł Dudek
Maj 2021 r., fot. Paweł Dudek
O historii cmentarza wiem niewiele. Był to cmentarz cywilny, powstał być może nawet w XVIII wieku. Powiększono go w 1915 roku. Do 1930 roku przy cmentarzu znajdował się budynek modlitwy, a nekropolię tę obsługiwał pastor z Dziepółci, gdzie była parafia ewangelicka. Teren cmentarza od strony wsi ogrodzony był płotem. Kto wie – może istniejące tam do dziś betonowe słupki powstały za czasów, gdy cmentarz był czynny. Od strony pól cmentarz był ogrodzony poziomymi deskami. Na tym cmentarzu, oprócz miejscowych cywili pochowano w czasie drugiej wojny światowej 25 żołnierzy Wehrmachtu w trzech mogiłach – w jednej cztery osoby, w drugiej siedem osób, a w trzeciej czternaście osób. W sierpniu 2000 roku próbowano tam dokonać ekshumacji żołnierzy, bo tym wojskowym pochówkiem zainteresowała się warszawska fundacja „Pamięć”. Żołnierze mieli trafić na zbiorowy cmentarz wojskowy w Siemianowicach Śląskich. Nie udało się jednak odnaleźć miejsca tego pochówku w Przybyszowie, mimo że cmentarz jest dość mały powierzchniowo.
Próbując rozmawiać z miejscowymi ludźmi na temat tego cmentarza nie uzyskałem właściwie żadnych wiadomości oprócz tego, gdzie on jest zlokalizowany. Myślę, że czas zrobił swoje. Obecnie niewiele osób pamięta okres przedwojenny, kiedy ewangelicy mieszkali we wsi. Opis tego cmentarza znalazł się w moim artykule o zapomnianych cmentarzach powiatu radomszczańskiego, znajdującym się w XIX tomie „Zeszytów Radomszczańskich”.
Zobacz podobne artykuły:
Zobacz podobne artykuły: