O misji Freston

3 stycznia 1945 roku w leśniczówce Zacisze koło Popielarni (gmina Wielgomłyny) doszło do historycznego wydarzenia. Dowódca Armii Krajowej generał Leopold Okulicki „Niedźwiadek” spotkał się tam z przedstawicielami brytyjskiego wywiadu.

obelisk_zacisze_misja_frestonObelisk upamiętniający wydarzenie. Zdjęcie z lipca 2017 roku

Skąd w Zaciszu wzięli się Anglicy? Otóż w dniach 26-27 grudnia 1944 roku w Bystrzanowicach (okolice Żarek koło Częstochowy) nastąpił zrzut spadochronowy brytyjskiej misji o nazwie Freston. W skład pięcioosobowej grupy wchodzili: doradca premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla pułkownik Duane Tyrell Hudson ps. Bill (dowódca), zastępca dowódcy mjr Peter Sooly-Flood z MI-6, mjr Peter Kemp, kpt. Anthony Currie (Polak, tłumacz Antoni Pospieszalski), st. sierż. Donald Galbraith z Królewskiego Korpusu Łączności. Anglicy mieli za zadanie przekazywać informacje o sytuacji w okupowanej Polsce. Członkowie misji Freston razem z żołnierzami Armii Krajowej najpierw dotarli do Włynic, gdzie spędzili noc w majątku Zofii Rubachowej. Potem udali się do Katarzynowa (gmina Kobiele Wielkie) i tam wspólnie powitali Nowy Rok. Niespodziewanie zaatakowali ich Niemcy. Niestety nie obyło się bez ofiar. Dziś o tym wydarzeniu przypomina pomnik (artykuł na ten temat znajduje się tutaj).

Żołnierze AK oraz Brytyjczycy wycofali się w las i 3 stycznia znaleźli się we wspomnianym na początku Zaciszu. Tam odbyły się rozmowy z generałem Leopoldem Okulickim. W spotkaniu wzięli także udział płk Janusz Bokszczanin „Sęk” (Szef Sztabu KG AK), płk Roman Rudkowski „Rudy” (Szef Wydziału Lotnictwa Oddziału III sztabu KG AK) oraz płk Jan Zientarski „Mieczysław” (Komendant Okręgu Kielce AK). Dyskutowano o wojennej sytuacji, o relacjach pomiędzy AK a NSZ i AL. Płk Hudson zapisał 3 stycznia 1945 r.:

„(…) spotkaliśmy Dowódcę Armii Krajowej i naszego przyjaciela, płk Rudkowskiego (…). Obecnych było także kilka innych osób, których nazwiska i funkcji nie mieliśmy czasu poznać. Dowódca AK wydał się nam człowiekiem zdecydowanym, szczerym i jasno myślącym. Jego zachowanie było spokojne i przyjazne. Znał wiele osobistości z londyńskiego biura SOE i stwierdził, że dowodził 7 DP w armii gen. Andersa. Nie poznaliśmy jego nazwiska. (…) Jedyną wątpliwością Dowódcy Armii Krajowej w stosunku do komunizmu jest jego służebna rola w stosunku do Rosji. AK ma dość dobre stosunki z radzieckimi oficerami, ale on osobiście nie miał szczęścia w radzieckim świecie. Stwierdził, ze tragedią dla Polski będzie, jeśli rosyjskie projekty są ograniczone do niej samej, ale jest mocno przekonany, że po pokonaniu Niemiec (co jest kwestią najwyżej kilku miesięcy) Brytyjczycy i Amerykanie będą zmuszeni do ogromnego wysiłku, by pokonać rosyjską agresję. Cokolwiek by się działo, AK zamierza zachować własną tożsamość. Polacy nie mają urazy do Wielkiej Brytanii, ale po Warszawie zdali sobie sprawę, że nie mogą liczyć na pomoc materialną.”

Generał Okulicki zdał sobie więc sprawę, że nie ma co liczyć na większe zaangażowanie i pomoc Wielkiej Brytanii wobec Polski. W przerwie rozmów „Niedźwiadek” wyszedł do lasu na krótki spacer razem z por. Józefem Koteckim ps. „Warta”. Ten drugi wspominał:

„Szliśmy w milczeniu. Generał bardzo zmieniony na twarzy, widać było smutek i zdenerwowanie. W pewnym momencie zatrzymuje się i bierze mnie za ramię, mówiąc: ‘’Wiecie, poruczniku, zawiodłem się, nie mamy na kogo liczyć’’ i pokiwał głową”.

Kapitan Antoni Pospieszalski (wspomniany wcześniej członek misji Freston) tak po latach relacjonował atmosferę spotkania w Zaciszu:

„Wydaje mi się, że wówczas angielscy członkowie Misji po raz pierwszy zdali sobie sprawę z całej grozy położenia Polski w obliczu potęgi sowieckiej. W toku długich rozmów i dyskusji przeprowadzonych jeszcze podczas oczekiwania we Włoszech na odlot wiem, że dzielili oni zgodne z ogółem opinii brytyjskiej złudzenie co do prawdziwych intencji Sowietów. Ewolucja ich poglądów dokonywała się powoli, ale w ciągu trzech tygodni dojrzała zupełnie.”

Warto wspomnieć, że to właśnie w Zaciszu odbyła się ostatnia inspekcja oddziałów partyzanckich dokonana przez generała Okulickiego. Wydał on także rozkaz o przyznaniu kilkudziesięciu Krzyży Virtuti Militari oraz Krzyży Walecznych za bohaterstwo w bitwach stoczonych na terenie działania 7 Dywizji Armii Krajowej. Nieco ponad dwa tygodnie później, 19 stycznia 1945 roku generał Leopold Okulicki wydał rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej.

Po spotkaniu w Zaciszu do grupy pięciu Brytyjczyków dołączył z rozkazu gen. Okulickiego por. Szymon Zaremba jako oficer łącznikowy odpowiedzialny za pobyt członków misji w Polsce. Przez pewien czas towarzyszył im także por. Józef Kowalski „Alm”. Następne dni członkowie misji spędzili w majątku Rędziny, a 7 stycznia udali się do Jackowa. 9 stycznia uczestniczyli w spotkaniu w dworze w Odrowążu. Wkrótce potem Brytyjczycy zostali pojmani przez NKWD. Trafili do więzienia w Częstochowie, a potem do Moskwy. Zwolniono ich po konferencji pokojowej w Jałcie.

Spotkanie w Zaciszu to ważne wydarzenie, nie tylko w lokalnej historii. W listopadzie 2014 roku odsłonięto w tym miejscu pamiątkowy obelisk (artykuł na temat temat tego obiektu znajduje się tutaj).

1961 razy oglądano od początku 1 razy oglądano dzisiaj