Tomasz Michał Kolmasiak

Urodził się 24 września 1984 roku w Częstochowie. Jest absolwentem VI Liceum Ogólnokształcącego im. J. Dąbrowskiego w Częstochowie. Ukończył studia licencjackie z filologii polskiej oraz magisterskie z historii – obydwa kierunki na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym w Kielcach filia w Piotrkowie Trybunalskim.

Zdjęcie z 2023 roku, z FB Tomka

Dziennikarską przygodę rozpoczynał od wydawania gazety „Wielgomłyny wczoraj, dziś i jutro”, jakiś czas potem stworzył serwis internetowy związany z gminą, z której pochodził. Byłem pod wrażeniem jego wiedzy o tej gminie oraz zaangażowania w sprawy małej Ojczyzny. W latach 2010-2014 był radnym tej gminy i wiceprzewodniczącym komisji rewizyjnej.

Współpracował z gazetą „Komu i Czemu”, będąc nawet jej redaktorem naczelnym. Tworzył reportaże dla Telewizji NTL, pisał dla Radomsko24.pl i „Gazety Radomszczańskiej”. Pracował także w mediach ogólnopolskich – „News24” oraz „TVP Info”. Wydał dwie książki historyczne – „Łazów. Przyczynki do dziejów wsi” (2013) oraz „W poszumie sosnowych lasów” (2017).

Z Tomkiem łączą mnie miłe wspomnienia. Gdy pracował w „News24” poprosił mnie o wypowiedź na temat kolonizacji niemieckiej oraz Bogusławowa. Ponadto wydaliśmy wspólnie kilka pocztówek – on związanych z gminą Wielgomłyny, a ja z Radomskiem. Robiliśmy konkursy, w których czytelnicy Radomsk.pl oraz portalu Tomka mogli wygrać nasze wspólne zestawy. Były plany, aby zrobić kolejne pocztówki. Tomek był na ich wydanie przygotowany, ja wykręcałem się, że nie mam odpowiednich zdjęć, chociaż chodziło bardziej o to, że sterta moich pocztówek leżała w szafce, a jemu dość szybko wyczerpał się nakład.

Tomek oprócz tego, że był dziennikarzem, to próbował swoich sił także w innych zajęciach, co świadczy o tym, że był pracowity. Na jakiś czas wyjechał nawet na Ukrainę.

Byliśmy w stałym, ale nieregularnym kontakcie internetowym. Łączyły nas pasje do historii, wymienialiśmy się informacjami i pomysłami. Ostatnio widzieliśmy się dłużej niż przez chwilę ponad rok temu. Tomek odebrał mnie wtedy z przystanku koło lotniska w Warszawie, gdy wracałem z Paryża. Do dworca jechaliśmy bardzo długo przez korki. Była okazja na spokojnie porozmawiać. Jeśli bym się zastanowił to być może była to nasza najdłuższa bezpośrednia rozmowa… Tomek dał mi wtedy pudło moich pocztówek, bo drukowaliśmy je wspólnie w jakiejś drukarni znalezionej przez niego.

Tomek zmarł po ciężkiej chorobie 8 listopada 2024 roku. Nie wiedziałem, że coś mu dolega, ale jakiś czas wcześniej powiedziałem do mojej żony, że zastanawia mnie że Tomek nic nie publikuje na Facebooku od kilku miesięcy. Zawsze przecież był aktywny. Miałem dla niego zestaw pocztówek, które ciągle wylatywały mi z upchanej po brzegi z szafki, chciałem mu je dać. Nie napisałem wtedy nic do niego. Jakiś tydzień później nadeszła ta straszna wiadomość. Poza tym mieliśmy mnóstwo nieprzegadanych tematów dotyczących Wielgomłyn, Niedośpielina, historii lokalnej…

Pogrzeb odbył w sobotę 16 listopada o godz. 12.00 w kościele przy ul. Okrzei w Częstochowie. Po mszy urna z prochami została odprowadzona na cmentarz św. Józefa w Częstochowie w dzielnicy Raków.

690 razy oglądano od początku 1 razy oglądano dzisiaj