Wstrzymywałem się z komentarzem na temat skandalicznych słów pewnego europosła, który stwierdził, że komory gazowe w Auschwitz to fejk. Nie chcę poruszać tutaj wątków politycznych.
Ruiny krematorium IV, Auschwitz-Birkenau, listopad 2022 r., fot. Paweł Dudek
Widzę jednak, że cel polityczny B. to jedno, a zamieszanie wokół prawdy historycznej sięga coraz dalej i wątpliwości wokół istnienia komór gazowych oraz mechanizmu ludobójstwa pojawiły się nawet w radomszczańskiej przestrzeni internetowej.
Wbrew narracji przedstawionej przez B., w Auschwitz ginęły dziesiątki tysięcy ludzi, w sumie około 1 100 000 (milion sto tysięcy!). Już od 1940 roku do obozu kierowano polskich patriotów: nauczycieli, duchownych, działaczy społecznych, harcerzy, żołnierzy Armii Krajowej. Trafiali tam także ludzie innych narodowości i różnych wyznań, z czego najwięcej Żydów. Wielu z nich umierało z głodu, w wyniku morderczej pracy, tortur, egzekucji, ale także w komorach gazowych. Auschwitz nie było jedynie miejscem „pracy”, jak próbują to fałszywie przedstawiać negacjoniści, lecz fabryką śmierci. Dla mieszkańców Radomska i całego regionu ta historia jest wyjątkowo bolesna. W czasie okupacji wielu radomszczan było aresztowanych i wywożonych do Auschwitz. Wśród nich byli także uczniowie, pracownicy fabryk, księża, rolnicy i zwykli obywatele, którzy mieli odwagę przeciwstawić się okupantowi lub zostali objęci zbiorową odpowiedzialnością. Ich los został przypieczętowany właśnie w Auschwitz – miejscu, gdzie przemysłowo mordowano ludzi w komorach gazowych. Negowanie tych faktów to deptanie ich pamięci i cierpienia. Wypowiedź B. nie mieści się w granicach dopuszczalnej debaty publicznej. To nie jest prowokacja ani kontrowersja – to jawne kłamstwo historyczne, które powinno spotkać się ze społecznym i prawnym potępieniem. W Polsce, kraju tak głęboko naznaczonym tragedią drugiej wojny światowej, nie możemy pozwalać na rozprzestrzenianie narracji, które fałszują rzeczywistość i obrażają ofiary. Szacunek dla prawdy i pamięci narodowej to nasz obowiązek – nie tylko wobec przeszłości, ale przede wszystkim wobec przyszłości.
W XXIII tomie „Zeszytów Radomszczańskich” (dostępnych za darmo tutaj: http://pthrad.ayz.pl/publikacje/) opisałem biogramy ponad 550 więźniów Auschwitz pochodzących z Radomska i okolic. Tylko część z nich ocalała i po wojnie opowiedziała o tym, co się tam działo. Moja znajoma Kasia napisała na FB o jednym z nich – swoim dziadku, Henryku Wróblewskim, numer więźniarski 21666. Wypowiedź Kasi jest bardzo potrzebna w kontekście tego, że w przestrzeni publicznej pojawiają się negacjoniści Auschwitz. Niestety także w Radomsku.
Screen z wypowiedzi Katarzyny Wróblewskiej-Małek na FB, 13 lipca 2025 r.
Zobacz podobne artykuły:
Zobacz podobne artykuły:






