W XXIII tomie „Zeszytów Radomszczańskich” ukazał się mój artykuł z wykazem ponad 500 więźniów Auschwitz pochodzących z naszych stron. Właśnie otrzymałem informację o kolejnej osobie, która powinna się znaleźć w moim artykule.
Takich osób uzbierało się już kilka, mimo że artykuł ukazał się całkiem niedawno. Każdą z tych ofiar opisuję i za każdym razem nachodzi mnie refleksja – przecież mogłem szukać dokładniej, aby nie okazało się, że za jakiś czas będzie potrzeba tworzenia aneksu do mojej pracy. Kilkuletnia mrówcza praca w archiwach obozowych oraz naukowych zestawieniach przynosi jednak czasem niespodzianki, czyli sytuacje, których z założenia nie da się przewidzieć.
Kolejną osobą, która pochodzi z Radomska i powinna się znaleźć w artykule w Zeszytach Radomszczańskich” jest niejaki Władysław Szpigelman. Gdy jeden z Czytelników napisał mi to imię i nazwisko, od razu zacząłem wertować internetową wyszukiwarkę muzeum Auschwitz w poszukiwaniu takiej postaci. I nie znalazłem! Już wielokrotnie przekonałem się, że świetnie zorganizowana drugowojenna machina nazistowskiego terroru nie jest w stanie kontrolować wszystkiego i w tamtych czasach oraz tamtych okolicznościach możliwe są zarówno pomyłki, jak i celowe przeinaczenia prowadzące do ukrycia jakichś faktów. Dla tych którzy nie wiedzą – nie zachowała się pełna dokumentacja wszystkich osób, które w czasie wojny trafiły do Auschwitz. Nie w tym jednak rzecz. Władysław Szpigelman podczas rejestracji w obozie podał nieprawdziwe dane. Czy zrobił to celowo, czy może pod wpływem silnego stresu albo pomyłki – tego się nie dowiemy.
Według danych zaczerpniętych z serwisu o ofiarach Auschwitz do obozu trafił Wilhelm Spiegelmann, urodzony 11 października 1906 roku w miejscowości Dombrowa. Z zawodu blacharz. Nadano mu numer więźniarski 175113 i wytatuowano tę informację na lewym przedramieniu. Spiegelmann trafił do obozu w transporcie więźniów z Bielska, razem z nim dostarczono jeszcze pięcioro innych osób (cztery kobiety i jednego mężczyznę). W powyższych informacjach nie ma słowa o Radomsku i powiecie radomszczańskim, a jednak okazuje się, że ten więzień pochodzi z naszych stron.
Okładka komiksu
Tropu należy szukać w komiksie pt. „Maus. Opowieść ocalałego” autorstwa amerykańskiego rysownika Arta Spiegelmana. Postacie w komiksie są przedstawione jako zwierzęta (np. Żydzi jako myszy, a Niemcy jako koty). Komiks ten jest próbą zrozumienia historii Władysława przez jego syna (autora). Władysław po wojnie zmagał się z licznymi problemami adaptacyjnymi, co negatywnie odbijało się na jego rodzinie. Nieufność, chorobliwa oszczędność oraz obojętność uczuciowa ojca stanowiły duże wyzwanie dla Arta. Komiks jest oparty na faktach, znaleźć tam można wątki poświęcone pobytowi w getcie, pojawia się nawet nazwa Radomsko. To właśnie stamtąd możemy wywnioskować, że Władysław Szpigelman ma związki z Radomskiem. Oczywiście trudno, aby opierać tak poważne dane na podstawie tego, co napisane jest w powieści graficznej. Kolejna weryfikacja w dokumentach, takich jak np. powojenna deklaracja migracyjna sprawia, że jestem już pewien co do pochodzenia Władysława Szpigelmana. Na dokumencie z 24 września 1957 roku widnieje on jako William Spigelman, z adnotacją o używaniu wcześniej formy Wolf Wladyslaw Szpigelmann. I właśnie tam jest informacja mówiąca, że urodził się on 11 października 1906 roku w Radomsku. Jest też informacja, że posiada on tatuaż na lewym przedramieniu z numerem 175113. To bez wątpienia ta sama osoba, co w kartotece więźniów Auschwitz.
Zdjęcie Władysława Szpigelmana z deklaracji migracyjnej
Według kolejnych źródeł na jakie natrafiłem, Władysław Szpigelman był dwa razy żonaty. Z Anją wziął ślub w 1937 r. i z tego związku miał dwóch synów Rysia Henryka (1937-1943) oraz Arta (ur. w 1948 r.). W 1968 r. wziął ślub z Malą. Zmarł 18 sierpnia 1982 roku w Stanach Zjednoczonych.
Zobacz podobne artykuły:
Zobacz podobne artykuły: