Składnica lnu w Kolonii Borowiecko zwana Stogownią

W miejscowości Kolonia Borowiecko od głównej drogi krajowej nr 91 odchodzi w bok ulica Lniana, prowadząca do osiedla nowych, ładnych domków jednorodzinnych – mapka 1. Dlaczego Lniana? Ktoś powie cóż, nazwa jak nazwa…  Otóż nie, nazwa tejże ulicy ma swoje uzasadnienie historyczne. W tym miejscu znajdowała się niegdyś składnica lnu, zwana przez miejscowych Stogownią.

Mapka nr 1

Najstarsze mapy z czasów pierwszej czy drugiej wojny nie pokazują tutaj niczego odbiegającego od otoczenia.

Pierwsza informacja jaką pozyskałem o tym terenie jest taka, że w końcu lat 50-tych XX w. istniał tutaj duży sad i ogród, który założył i prowadził pewien ogrodnik pochodzący spod Warszawy. Z jakichś powodów sprzedał tam swoje gospodarstwo i przeniósł się do Kolonii Borowiecko, być  może dla dużej różnicy w wartości ziemi. Wspomina się go jako bardzo dobrego fachowca w swojej dziedzinie, m. in. że prowadził cały cykl uprawy drzew od sadzonek z pestki aż po owocujące drzewa. Zatrudniał do pracy wiele osób.

Następnie przez jakiś czas funkcjonowała tutaj wytwórnia asfaltu. Lepik smołowy dostarczany był do wytwórni w dużych blaszanych beczkach. Jego podgrzewanie (gotowanie) oraz mieszanie z kruszywem i piaskiem odbywało się w specjalnych kotłach. Zaplecze było dosyć prymitywne, jedynym pomieszczeniem socjalnym był barakowóz. Odbywało się to również nocami, aby na rano asfalt był gotowy do układania na drogach.

Tytułowa Stogownia czyli składnica lnu, działała na tym terenie od około początku lat 60-tych XX w. do końca lat 80-tych tego wieku. Nie jest wyraźnie zaznaczona na mapie powiatu radomszczańskiego z 1962 roku. Symbol „skł” pojawia się za to na wojskowej mapie topograficznej stan z 1983 roku fot. 2 , umiejscowienie zaznaczyłem czerwoną kreską. Stogownia rozciągała się po obydwu stronach drogi do Żarek, dzisiejszej ulicy Lnianej. Niewielki budynek i waga znajdowały się po stronie lewej, zaś stogi lnu po obydwu stronach drogi. Teren nie był ogrodzony.

Mapka nr 2

 Do czego służyła i jak działała taka składnica? Było to miejsce, gdzie skupywano len od okolicznych rolników i tutaj był przechowywany w wielkich stogach.

Skup lnu prowadzono na potrzeby Opolskich Zakładów Przemysłu Lniarskiego Linopłyt w Wołczynie ul. Fabryczna 2. Była to wielka fabryka ze starymi tradycjami, powstała na bazie jednej z największej w Europie roszarni lnu, założonej w 1894 roku  przez Dawida Gruschwitza – właściciela podobnych fabryk na Dolnym Śląsku. Roszenie lnu to proces przetwarzania słomy lnianej na włókna. W czasach swojej świetności zakład przerabiał duże ilości słomy lnianej, a wiele ze swojej produkcji w postaci włókna lnianego eksportował. Zakłady upadły jak wiele innych w Polsce na początku lat 90-tych XX w. , do dnia dzisiejszego trwa proces wyprzedaży ruin i terenów jakie po nich pozostały.

Stogownia lnu w Kolonii Borowiecko była jedną z wielu składnic, jakie służyły wspomnianej fabryce z Wołczyna do pozyskiwania surowca w postaci wysuszonego lnu. Rolnicy uprawiający len gdy już dojrzał na polu zbierali go w snopki, które następnie były zestawiane po kilka – kilkanaście w tzw. mendle, podobnie jak to miało miejsce w przypadku dawniejszych zbiorów zboża. Znalazłem informacje, że len z powodów technologicznych przy roszeniu, czyli oddzielaniu włókna, musiał być wyrywany ręcznie a nie koszony. Dzisiaj służą do tego maszyny zwane wyrywaczkami. Chodzi o to, że w korzeniach znajdują się specyficzne bakterie, które ułatwiają proces roszenia. Na fot. 3 widać kobietę odpoczywającą na uprawie lnu pod takim właśnie zestawionym mendlem ze snopów lnianych, a na fot. 4 mężczyznę który taki mendel poprawia.

Fot. 3. Źródło: http://bloganiam.blogspot.com/2013/11/jak-to-ze-lnem-byo.html

Fot. 4. Źródło: http://bloganiam.blogspot.com/2013/11/jak-to-ze-lnem-byo.html

Następnie rolnik musiał odwieźć do Stogowni snopy lnu swoim transportem. Były to zasadniczo w tamtych latach tylko zaprzęgi konne ciągnione przeważnie przez parę koni.

W składnicy pracowało wielu pracowników.

„Brakarz” miał za zadanie zważyć transport lnu na wadze wjazdowej i ocenić klasę, do której go klasyfikował. Od tego była uzależniona cena jaką płacono dostawcy. „Stogowy” przydzielał  wskazany przez siebie stóg na który miał być rozładowany len z zaprzęgu konnego. Kierował także grupą robotników składnicy, którzy układali len w stogi. Podawaniem lnu na stóg (przy pomocy oczywiście wideł) musiał się zajmować sam dostawca lub jego ludzie.

Stróż pilnował składnicy gdy nie nie było innych pracowników, czyli w nocy i święta. Zajmował ten sam budynek przy wadze.

Wielkich stogów w charakterystycznym kształcie takiej jak gdyby chaty było na terenie Stogowni bardzo wiele, od około kilkunastu do ponad dwudziestu. Nie dysponuję fotografią stogów konkretnie z terenu opisywanej składnicy, ale na fot. 5 można zobaczyć jak wyglądały takowe już na terenie Opolskich Zakładów Przemysłu Lniarskiego Linopłyt w Wołczynie, do których to len był odwożony samochodami ciężarowymi. Wołczyn jest oddalony od Kolonii Borowiecko około 130 km. Załadunkiem lnu ze stogów na ciężarówki zajmowały się ich załogi.

Fot. 5. Źródło: https://polska-org.pl/

Gdy zaczął się chylić ku upadkowi zakład w Wołczynie, to i stogów w Kolonii  Borowiecko było coraz mniej, aż została i najdłużej się utrzymała tylko budka stróża.

Dziś po ponad ćwierćwiecznej historii tego miejsca pozostała tylko nazwa ulicy – Lniana, a Stogownię pamięta coraz mniej osób.

1049 razy oglądano od początku 1 razy oglądano dzisiaj