W krakowskim czasopiśmie „Czas” z 8 września 1863 roku (numer 204) na pierwszej stronie znalazła się korespondencja z Radomska, datowana na 4 września. To ciekawy artykuł, chociażby z tego powodu, że dość rzadko można spotkać XIX-wieczne materiały prasowe, dotyczące naszego miasta. W tekście jest mowa o tym, jak rosyjski pułkownik Bremsen dopuścił się w Radomsku pobicia Karola Kalinowskiego (burmistrza Radomska w latach 1859-1865). Warto dodać, że nasze miasto znajdowało się wówczas pod zaborem rosyjskim, a zdarzenie miało miejsce w okresie powstania styczniowego. Zakończenie incydentu może jednak wydać się całkiem zaskakujące. Zachowałem oryginalną pisownię.
Jeden z oddziałów moskiewskich, które brały udział w potyczce z jen. Taczanowskim 29go sierpnia pod Zdrową i Kruszyną, gdzie w okolicy Moskale po boju strasznych dopuszczali się okrucieństw, przechodził na drugi dzień przez nasze miasteczko pod dowództwem pułkownika jen. Bremsena. Za oddziałem prowadzono pod strażą 15 uwięzionych obywateli. Między nimi byli: pp. Dąmbski, Stanisław Czarnomski, Koch, Biechniewicz urzędnik z komisyi sprawiedliwości bawiący za urlopem w okolicy. Pochwytać ich kazał Bremsen bez żadego powodu do uświetnienia swego pochodu.
W Radomsku dopuścił się tenże pułkownik Bremsen i jego żołnierze wielu nadużyć, między innemi pobił własną pięścią burmistrza Kalinowskiego, człowieka uczciwego i szanowanego. Stało się to z następującego powodu. Bremsen idąc przez wieś Szczepocice pod Radomskiem, znalazł most za słaby do przeprowadzenia armat i furgonów. Gdy mu jakiś włościan powiedział, że to burmistrz nie wydał rozkazu do naprawienia lub postawienia innego, rozgniewany Bremsen nie pytając się czy ten most należy do miasteczka, przybywszy do Radomska posłał natychmiast po burmistrza Kalinowskiego byłego wojskowego, a za wejściem tegoż czynnie go znieważył. Gdy p Kalinowski zwracał uwagę satrapy moskiewskiego, że jest urzędnikiem i zasłużonym oficerem, rozzłoszczony Bremsen zawołał Kozaków, kazał mu zdjąć mundur i bić batami. Mieszkańcy miasteczka dowiedziawszy się o tem, wysłali deputacyą o uwolnienie burmistrza, którą Bremsen wypchnął za drzwi, a jednego z niej członka pochwyciwszy, kazał go zbić batami. Zbitego burmistrza Kalinowskiego odstawił Bremsen do miasta powiatowego Piotrkowa, i tu wojenny naczelnik jen. Raden przy śledztwie przekonał się, że dozór nad owym mostkiem nie należy bynajmniej do burmistrza Radomska. A choćby i tak było, czyż barbarzyńskie postępowanie Bremsena z naczelnikiem miasta byłoby usprawiedliwione? Bremsen popełnił nietylko gwałt w obec praw ludzkich kich, ale przestąpił rozporządzenia moskiewskie, gdyż więził urzędnika nie będąc sam naczelnikiem wojennym, a nadto Kalinowski, który dawniej służył w wojsku rosyjskim, posiadął krzyż, który do według statutu tego orderu, zasłaniał od kary cielesnej choćby był prostym żołnierzem. Raden za całą satysfakcję polecił Bremsenowi przeprosić Kalinowskiego.
Wracając się teraz do oddziału Taczanowskiego, powiem, iż oddział ten po porażcze 29go sierpnia i po odjeździe naczelnika za granicę, sformował się w dwie części, z których jedna większa, do 400 koni, pociągła w głąb Kaliskiego, druga mniejsza do 120 koni połączyła się z oddziałem Rudowskiego (część oddziało krakowsko-sandomierskiego Eminowicza czyli czachowskiego, który z Lubelskiego powrócił w Sandomirskie a następnie udał się nad Pilicę pod Przedbórz. P. R. Cz.), który stał wówczas w okolicy Przedborza.
Zobacz podobne artykuły:
Zobacz podobne artykuły: