Helena Deszcz

Na biogram Heleny Deszcz natrafiłem przypadkowo. Kilka zdań na jej temat znajduje się w książce pt. „Związani z tą Ziemią. Antologia wierszy współczesnych poetów piotrkowskich” z 1997 roku. Są tam też dwa jej wiersze, ale oprócz wierszy jest ona autorką także bajek dla dzieci i obrazków scenicznych.

Helena Deszcz, zdjęcie pochodzi z: „Związani z tą Ziemią. Antologia wierszy współczesnych poetów piotrkowskich”, 1997 r.

Helena Deszcz urodziła się 16 lutego 1919 roku w Zawadzie, tuż za Gidlami. Od 1956 roku mieszkała w Radomsku. Była pracownikiem administracyjnym w branży handlowej. Od 1979 roku zajmowała się także poezją i twórczością literacką. Wiersze Heleny Deszcz publikowane były w „Gazecie Radomszczańskiej”, a także w miesięczniku pt. „Twórczość seniorów” oraz na antenie Polskiego Radia. Znaleźć je można także w „Antologii literackiej twórców nieprofesjonalnych. Polska nam papieża dała” z 1993 roku i „Antologii Grupy Literackiej Ponad” z 1993 roku. Była członkiem Towarzystwa Przyjaciół Pamiętnikarstwa, Sekcji Nieprofesjonalnej Twórczości Literackiej Seniorów w Łodzi, a także Grupy Literackiej „Ponad”. Podkreślała, że natchnienie dawała jej przyroda, wspomnienia z czasów młodości, ważne wydarzenia z życia Polski. Pisała z potrzeby serca.

Szukając informacji na temat Heleny Deszcz zajrzałem do katalogu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomsku. Znalazłem tam aż 20 pozycji jej autorstwa, ale tylko cztery z nich były dostępne dla czytelników. Cała reszta miała status „Brak informacji o dostępności pozycji do wypożyczenia”. Wszystko wyjaśniło się na miejscu, gdy poszedłem do biblioteki. Cztery z tych pozycji mają formę książkową: „Wiersze” wydane w 1996 roku przez Fundację Inicjatyw Kulturalnych oraz jeszcze trzy tomiki – „Pory roku”, „W czasie roku” i „Moc życia” z 1995 roku. Te trzy ostatnie pozycje to właściwie niskonakładowe kopie napisane na maszynie, opatrzone oraz ręcznie wykonanymi artystycznymi obrazkami, a także kserokopiami różnych prac. „Zbiorki bibliofilskie dla przyjaciół” – tak są określone na jednej z ostatnich stron. Wykonane dość prymitywną techniką, ale mają swój urok. W środku oczywiście znajdują się wiersze.

Tomik wydany przez FIK, 1996 r., luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Tomik „Pory roku”, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Z tomiku „Pory roku”, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Z tomiku „Pory roku”, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Tomik „W czasie roku”, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Z tomiku „W czasie roku”, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Tomik „Moc życia”, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Z tomiku „Moc życia”, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Z tomiku „Moc życia”, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

W bibliotece udostępniono mi do przeglądania ponadto kilkanaście… zeszytów. Tak, zwykłych zeszytów szkolnych, z kolorowymi okładkami z połowy lat 90. Wynika z tego, że pani Helena napisała całkiem sporo wierszy, nie wydała ich jednak drukiem. Oddała za to do biblioteki i w ten sposób znalazły się w księgozbiorze. Zeszyty wypełnione są wierszami, ale są tam też obrazki oraz kolorowe ozdobniki, zapewne wykonana przez autorkę. Cały zbiór znalazł się w bibliotece, ponieważ, jak się dowiedziałem, pani Helena była częstym gościem w tym miejscu. Została zapamiętana jako bardzo miła osoba. Helena Deszcz zmarła 12 września 2001 roku. Spoczywa na Cmentarzu Nowym w Radomsku.

Zeszyty znajdujące się w zbiorach biblioteki, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Zeszyty znajdujące się w zbiorach biblioteki, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Zeszyty znajdujące się w zbiorach biblioteki, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Zeszyty znajdujące się w zbiorach biblioteki, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Zeszyty znajdujące się w zbiorach biblioteki, luty 2022 r., fot. Paweł Dudek

Kilka wierszy

Gwiazdy (z tomiku „Wiersze”, 1996 r.)

Gdybyś mógł chociaż raz
Chwycić blask jednej z gwiazd
Gdybyś jeszcze odkryć mógł – 
Tajemnicę gwiezdnych dróg.

Choć już księżyc poddał się
One ciągle jeszcze nie,
Oddalony od nich świat
O miliony świetlnych lat.

Próżno nawet myślą sięgasz
Bo ten Wszechświat to potęga,
Jeden tylko Wielki Bóg
Te potęgę stworzyć mógł.

Mój barwny dywan (z tomiku „Wiersze”, 1996 r.)

Mój barwny dywan już się zmienił
Czas żółte kwiatki w puch przemienił
I choć ta sama z traw osnowa,
Już tkaczki tkają go od nowa.

W majowy dzionek o pogodzie
Wiatr lekkie puchu rozdmuchuje
Kiedy tak idąc, patrzę na nie –
O kilka lat się młodszą czuję.

Chciałabym z wiatrem je zdmuchiwać
Jak wówczas, gdyśmy byli mali,
Ale się boję, że to widząc –
Będą się ludzie ze mnie śmiali.

Wiosenne echo (z tomiku „Wiersze”, 1996 r.)

Jeszcze góry w chmurach drzemią
obleczone w mgieł kożuchy,
a już górą idzie halny
już o wiośnie chodzą słuchy.

Już i słonko niecierpliwe
śnieżnym szczytom śle całusy,
wraz nadbiegły wiosny służki
Przebiśniegi i Krokusy.

Przetarł oczy Giewont stary
ocknęła się Babia Góra,
leci górą szum po wierchach
która to już wiosna, która?

Wiatr od Tatr aż hen do morza
poniósł chyżo wieść radosną.
Górskie echo ją odbiło
powtarzając: Witaj wiosno!

1107 razy oglądano od początku 1 razy oglądano dzisiaj