Na peryferyjnych obrzeżach Radomska, pomiędzy ulicami Batalionów Chłopskich a ulicą Dobryszycką, na zarośniętej działce w kształcie trójkąta znajduje się opuszczony budynek. Teren jest ogrodzony starą siatką z bramą wjazdową w miejscu połączenia ulic.
Budynek jest murowany, dach pokryty eternitem. Stolarka drzwiowa i okienna wiele lat temu została wyrwana i skradziona (zapewne była metalowa i poszła na złom). W środku jest jedno duże pomieszczenie główne, z drzwiami w szczycie od strony ulicy Batalionów, a od drugiej strony są ściany działowe i dwa mniejsze. Drzwiczki u góry nad drzwiami głównymi wskazują, że kiedyś budynek posiadał strych.
Listopad 2020 r., fot. Jacek Kamieniak
Listopad 2020 r., fot. Jacek Kamieniak
Jakie było przeznaczenie i wykorzystanie obiektu? Nie mam pewnych informacji. Przypomina mi się taka dawniejsza rozmowa, z której o ile dobrze pamiętam dowiedziałem się, że w budynku tym była prowadzona hodowla bydła – buhajów (byków). Po wnętrzu i „wyposażeniu” widać, że „gospodarzą” tutaj rozmaici dzicy lokatorzy, zapewne bezdomni.
Listopad 2020 r., fot. Jacek Kamieniak
Listopad 2020 r., fot. Jacek Kamieniak
Listopad 2020 r., fot. Jacek Kamieniak
Listopad 2020 r., fot. Jacek Kamieniak
Listopad 2020 r., fot. Jacek Kamieniak
Obecnie (listopad 2020 roku) nieubłagana przyroda upomniała się o swoje. Cały obszar jest bardzo zarośnięty, krzaki i spore już drzewa. Trudno właściwie tam jest chodzić. Tylko dzięki temu, że opadły liście, można tam zrobić fotografie, na których coś widać.
Ktoś powie, cóż, zwyczajny stary budynek. Może i tak. Dziwne w nim jest to, że obiekt ten stoi tak sobie porzucony od co najmniej ponad trzydziestu lat. Być może przyczyną są skomplikowane stosunki właścicielskie? Może ktoś z czytających coś wie na ten temat i podzieli się informacją?
Zobacz podobne artykuły:
Zobacz podobne artykuły: