Synagoga w Pławnie

Czy w Pławnie istniała kiedyś synagoga? Pytanie to postawiłem sobie po przeczytaniu artykułu na temat cmentarza żydowskiego znajdującego się na obrzeżach tej miejscowości. W „Dzienniku Częstochowskim” nr 23 z 1993 roku, na stronie 12 znajduje się tekst pt. „Nieobecni z Pławna”. O cmentarzu pisałem już kilka słów tutaj, tym razem chciałbym się skupić na synagodze.

W artykule autor Jacek Mróz napisał, że niegdyś w Pławnie i okolicach zamieszkiwała „niemal półtoratysięczna grupa”, mając na myśli miejscowych Żydów. Tak liczna społeczność musiała mieć na miejscu swoją bożnicę, bo do Radomska było dość daleko. W innym fragmencie będącym cytatem rozmówcy z artykułu, znalazłem taki fragment: „Pan się rozpytujesz o cmentarz i synagogę. Tam były całe aleje mogił, pięknie rzeźbionych nagrobków z piaskowca (…)”. W dalszej części rozmówca opisuje kirkut (cmentarz), nie wspominając już o jakiejkolwiek synagodze. Autor też skupia się już tylko na cmentarzu.

W serwisie Wirtualny Sztetl brak jest informacji o synagodze w Pławnie. Wymieniona jest tam jesziwa (rodzaj wyższej szkoły talmudycznej), są też dokumenty Rady Starszych w Pławnie.

Wzmiankę o synagodze w Pławnie odnalazłem w artykule Tomasza Nowaka pt. Powiat radomszczański na łamach piotrkowskiego „Tygodnia” (1873-1906) („Zeszyty Radomszczańskie”, tom VIII, s. 224). Autor wspomina, że 19 maja 1881 roku w Pławnie spalił się kościół, synagoga i 272 domy. Później synagoga zapewne została odbudowana albo umiejscowiona w innym budynku, bo pojawia się w relacjach z czasów drugiej wojny światowej.

Taka relacja znajduje się w książce Bolesława Bartnika pt. „Monografia Pławna” z 2006 roku. Znalazłem tam m.in. informację, że w okresie międzywojennym jednym z wpływów do kasy gminy Pławno była tzw. składka bóżnicza. Autor nie podał wartości tego wpływu, ale już sam fakt występowania podatku na rzecz bóżnicy (czyli bożnicy, synagogi czy domu modlitwy) świadczy o tym, że część obywateli wpłacało pieniądze na utrzymanie żydowskiej świątyni. W 1931 roku Pławno zamieszkiwało 813 Żydów. Liczba ta jest więc o połowę mniejsza od podawanej przez Jacka Mroza, autora wyżej wspomnianego artykułu z „Dziennika Częstochowskiego” i trudno nawet przypuszczać, że do rozpoczęcia wojny mogłaby się podwoić. W innym fragmencie Bolesław Bartnik wspomina pierwsze dni drugiej wojny światowej: „(…) Żołnierze zabili też rabina i pięciu Żydów, podpalili synagogę i około 40 stodół ze zbożem (…)”. W tym jednym zdaniu znajdują się dwie kluczowe informacje – o tym, że żołnierze zabili rabina, czyli przewodniczącego duchowej wspólnoty, najczęściej skupionej wokół domu modlitwy, synagogi. Druga informacja wprost wskazuje, że Niemcy podpalili synagogę.

W artykule Marty Kusak pt. „Wojenne wspomnienia” (Biuletyn „Nasz Świat”, nr 11, 28 lutego 2005 r., s. 15) znajduje się informacja, że synagoga znajdowała się przy ulicy Sobieskiego. Na tym jednak kończy się wzmianka o tymże budynku.

Czytelnik pan Michał Flasza przesłał mi interesujące zdjęcie, które kiedyś znalazł w serwisie Allegro. Przedstawia ono zniszczony murowany budynek, podpisany na odwrocie odręcznym gotyckim charakterem pisma: „Zerschossene Synagoge in Plawno”. Jest to jednak tylko opis z aukcji, bo rewersu zdjęcia nie widziałem. Czy ktoś z Czytelników rozpoznaje ten budynek? Czy to na pewno Pławno?

Wyobrażenie o synagodze jest czasem takie, że to okazała murowana świątynia. W rzeczywistości funkcję synagogi może pełnić także inne pomieszczenie i wygląd zewnętrzny nie ma wielkiego znaczenia. Górnolotna nazwa synagogi mogła być więc używana nawet w kontekście jakiegoś mniejszego lub większego pomieszczenia służącego miejscowym Żydom do modlitwy. Istnienie kilkusetosobowej społeczności żydowskiej w przedwojennym Pławnie, wzmianki w relacjach i artykułach oraz inne źródła wskazują, że taki obiekt tam wtedy funkcjonował, być może właśnie przy ulicy Sobieskiego.

1097 razy oglądano od początku 1 razy oglądano dzisiaj