O kobielskich wątkach życia Reymonta w książce W. Kotowskiego

Przeglądając zasoby książkowe związane z biografią Władysława Reymonta, natrafiłem na ciekawy fragment. O Reymoncie pisałem już sporo, ale tym razem rozwijam interesujący wątek mówiący o tym jak to Rejmentowie mieszkali w Kobielach Wielkich. Aby lepiej zrozumieć cytowane niżej fragmenty, przypomnę kilka faktów. Ojciec Reymonta, Józef Rejment był wiejskim organistą. Przenosił się on z parafii na parafię razem z księdzem Szymonem Kupczyńskim u którego pracował. W latach 50. i 60. XIX wieku Kupczyński był proboszczem w parafii Kobiele Wielkie. I w tym miejscu mogę rozpocząć cytowanie jakże ciekawego fragmentu książki Witolda Kotowskiego pt. „Pod wiatr. Młodość Reymonta”.

witold_kotowski_pod_wiatr_mlodosc_reymonta

W Kobielach Wielkich nie ma już dawnego kościoła ani organistówki, jedynie w spisie kościelnego inwentarza możemy odczytać, że był to „dom kryty słomą o dwóch izbach i komorach, z kominem murowanym, okien trzy, pieców dwa z cegły, drzwi sześć, w tym czwórka na zawiasach, dwoje na biegunach. Przy nim obórka mała z drzewa rżniętego z drzwiczkami bez pokładu, dach słomą kryty, całkiem zły”.

Opisana organistówka to oczywiście dom Rejmentów. Dziś w miejscu tym stoi obelisk z informacją na tablicy. Pisałem o tym w artykule.

Na krótko przed urodzinami Stanisława Władysława ksiądz Kupczyński był mianowany od 1 marca 1867 proboszczem w Tuszynie, ale likwidacja gospodarstwa opóźniała nieco rzeczywiste przenosiny.

Mogło się więc okazać, że Reymont urodziłby się nie w Kobielach Wielkich, ale w… Tuszynie. Wydaje mi się, że wtedy nie łączylibyśmy prawie w ogóle jego osoby z ziemią radomszczańską.

Urodziły się zatem w Kobielach Wielkich: Katarzyna (21 X 1854), Aniela (19 VII 1857), Franciszek (15 XII 1859), Marianna Barbara (25 X 1862), Marianna (21 II 1864), Stanisław Władysław (7 V 1867).

Marianna Barbara zmarła wkrótce po urodzeniu.

Jak można wnosić z aktu, przyjście na świat drugiego syna witano uroczyście. Rodzicami chrzestnymi są: ksiądz Szymon Kupczyński i Melania Szatkowska, właścicielka pobliskiej Huty Drewnianej. Uszczęśliwiony ojciec, nieświadomy przyszłych burz podpisze się zamaszyście na akcie.

Ale koniec pobytu tu księdza znaczony jest krzyżami: już za miesiąc przyjdzie mu pogrzebać Melanię Szatkowską, nieco wcześniej brata Macieja, a po roku drugiego brata Piotra.

Niełatwo było ruszać się z mocno zasiedziałego miejsca. Rejmentowie przeżyli tu lata swojej młodości. Były to czasy burzliwe: powstanie styczniowe, rewolucja agrarna, jaką wprowadził ukaz carski z marca 1864 roku. (…)

Przyszły pisarz naturalnie nie mógł zachować żadnych wspomnień z kobielskich lat. Ale okazało się, że to, co posłyszał później w Tuszynie  o powstaniu, (…) wywarło na nim ogromne wrażenie.

Rodzina Rejmentów przeprowadziła się do Tuszyna, za księdzem Kupczyńskim, w roku 1868.

Po trzynastu latach pobytu w Kobielach Wielkich, z pięciorgiem dzieci, z których najstarsza Katarzyna już miała lat czternaście, a najmłodszy Stanisław rok, przenoszą się Rejmentowie do Tuszyna. Ksiądz ma wówczas lat siedemdziesiąt jeden. Na nowej i ostatniej placówce będzie jeszcze pełnił swe obowiązki przez lat jedenaście.

I w ten sposób wątek życia Rejmentów w Kobielach Wielkich kończy się. Oczywiście miejscowość ta szczyci się noblistą i ma do tego jak najbardziej prawo…

1031 razy oglądano od początku 1 razy oglądano dzisiaj